Strona główna » BERNARDYNY NA CODZIEŃ » PORADNIK BERNARDYNOMANIAKA » Zdrowie bernardyna » Wiosenne linienie

Zdecydowana większość psich ras zmienia sierść z zimowej na letnią i z letniej na zimową. Nie ma jednak porównania pomiędzy linieniem bernardyna i np. labradora.

A już wiosenne linienie benków to prawdziwy futrzany kataklizm, zwłaszcza jeżeli mieszkają z nami w domu. Ale nawet bernasie „ogrodowe” dadzą nam się w tym czasie we znaki. Nie trzeba nawet specjalnie głaskać czy przytulać psa, czasem wystarczy po prostu przejść w odległości 10-20 cm, by całe ubranie pokryło się siatką z psich włosków. W domu mamy wówczas podwójne albo nawet potrójne dywany, a po linoleum i kamiennych posadzkach fruwają kłęby sierści. Odkurzać można by praktycznie co kilkadziesiąt minut.

Bernasie są wszędzie – na dywanach, na pościeli, na ubraniach, na ręcznikach, w szafach, w kubkach, na talerzach, w torebkach, portfelach, w kawie, w zupie i w kanapkach. Nie ma na to rady. Ten typ tak ma i trzeba po prostu to przetrwać. Obfitość linienia decyduje jednak o tym, że bernardyny absolutnie nie nadają się jako psy do towarzystwa dla alergików. Także bardzo uważać trzeba w domach, gdzie mieszkają małe dzieci, zwłaszcza raczkujące po podłodze. Niemowlęta zwykle pakują wszystko do buzi, a sierść psa nie tylko grozi udławieniem, ale też zawiera brud i bakterie szkodliwe dla nieodpornych jeszcze młodych organizmów dziecięcych.

Wiosenne bardzo obfite linienie zaczyna się, gdy temperatura nocna wzrasta powyżej 0°C, a dzienna powyżej 10-12°C, czyli przeważnie na początku marca i trwa około półtora miesiąca. Potem jeszcze tu i ówdzie będziemy znajdować pojedyncze kłaczki, ale nie uprzykrzą nam już tak życia. Kolejnym okresem, gdy będziemy zmagać się z sierścią pokrywającą cały dom i ogród jest jesień (zwykle październik – listopad, ale czasem już wrzesień). Jesienne linienie nie da się jednak porównać z wiosennym, jest o wiele mniej uciążliwe i trwa o wiele krócej, zwykle 2-3 tygodnie.

Poza ustawicznym odkurzaniem domu możemy dopomóc sobie (i psom) w jeszcze jeden sposób – czesząc i szczotkując nasze maleństwa. Do tego zabiegu trzeba bernasie przyzwyczajać od pierwszych tygodni ich życia. Niektóre od początku bardzo polubią szczotki i grzebienie, inne będą uciekać w najdalszy kąt domu na widok fryzjerskich akcesoriów.  Dlatego ważne jest, by czesanie szczeniąt miało charakter zabawowy i kojarzyło się maluchom z rozrywką i przyjemnością.

 przybory do czesania bernardyna


Podstawowe znaczenie ma też dobór przyrządów. Dla psów z długą i gęstą sierścią najlepsze są grzebienie i szczotki z długimi, niezbyt gęstymi zębami i kolcami. Kolce szczotek powinny być zakończone gumowymi lub plastikowymi osłonkami, by podczas czesania nie drapały skóry. Dla bernardynów krótkowłosych mogą się przydać także rękawice z wypustkami. Specjalistyczne grzebienie i szczotki do czesania bernardynów możemy oczywiście kupić w sklepach dla zwierząt, ale są one dosyć drogie. Na nasze potrzeby zupełnie wystarczą przybory nabyte w sklepie kosmetycznym, oczywiście odpowiednio dobrane. Bernardyny zarówno długowłose jak też krótkowłose czeszemy i szczotkujemy długimi, powłóczystymi ruchami, uważając by nie szarpać i nie ciągnąć sierści i skóry psa.  Większość futra czeszemy zarówno z włosem jak i pod włos, aby poruszyć martwe włoski i wypadający podszerstek.

Kierunki czesania i szczotkowania przedstawia poniższy rysunek. Najwięcej czasu i uwagi poświęcamy grzbietowi, okolicom szyi oraz nasadzie ogona i portkom na udach. Najmniej troski wymagają podbrzusze i łapy. Uszu nie szczotkujemy, tylko rozczesujemy delikatnie grzebieniem. Podobnie – sierść za uszami, która u wszystkich długouchych jest przeważnie trochę zmierzwiona i czasem nawet lekko skołtuniona.


czesanie bernardyna

Jednorazowy zabieg może trwać nawet ponad godzinę i – chociaż bernardyny są nadzwyczaj cierpliwe – nie ustoją tyle czasu spokojnie w jednym miejscu. Nie chodzi zaś o to, by za nimi biegać podczas czesania, bo ani nam ani psom nie będzie się to podobało. Lepiej zatem rozłożyć te czynności na kilka etapów, trwających po kilka minut. Grzbiet i podgarle najlepiej czesać, gdy benek stoi. Boki i zadek oraz uda i brzuch możemy sobie zostawić na porę, gdy nasze olbrzymy śpią. A że tę czynność benusie uwielbiają, zwłaszcza, gdy robi się cieplej - czasu mamy sporo do dyspozycji. Dodatkowa korzyść z czesania i szczotkowania podczas drzemki – to fakt, że rozespane i rozleniwione benki znoszą zabiegi spokojnie i nie przemieszczają się w trakcie ich trwania. Ponieważ jednak przeważnie dorosłe benki śpią na boku, będziemy mieć wystawiony raz lewy, raz prawy bok; warto zapamiętać, który już został wyczesany. W ten sposób zabieg fryzjerski podzielony zostaje na trzy krótsze etapy i nie męczy ani nas ani naszych psów.

Czesanie i szczotkowanie benków w tym czasie ma nie tylko ułatwić nam życie, ograniczając kłęby fruwającej wszędzie sierści. Ważne jest także ze względu na higienę skóry psów. Gęsta sierść, często wilgotna na wiosnę, jest idealnym siedliskiem dla drobnoustrojów, a stała ciepłota i dosyć wysoka temperatura ciała psa (średnio 38,2 – 38,6 °C) stwarzają im doskonałe warunki do rozwoju. Zalegające w niewyczesanym futrze martwa sierść i nieusunięty podszerstek powodują gromadzenie i namnażanie się bakterii, co w konsekwencji może doprowadzić do zakażeń i chorób dermatologicznych. Ponadto - wychodząca sierść powoduje swędzenie i dlatego nasze benki w okresie linienia częściej się drapią, liżą, podgryzają, ocierają i tarzają. Te czynności sprawiają im ulgę i przyczyniają się do usuwania zbędnej sierści, ale też mogą stać się przyczyną zakażeń, np. gdy pies pazurami zanieczyszczonymi zainfekowaną ziemią rozdrapie skórę do krwi.

Pamiętajmy także, że linienie - to nie tylko zrzucanie starej sierści, ale i budowa nowej, a zatem – wysiłek dla psiego organizmu. W pożywieniu bernardynów powinny się znaleźć w tym okresie witaminy i minerały - składniki odżywcze, które pomogą im ten okres przeżyć szybko i zdrowo.


Wróć na portal: MINDLY.PL 

lub przejdź na portal: PSY24.PL