Wróć na portal Mindly.pl 

lub przejdź na portal: Psy24.pl
 

REKLAMA:  

 


 

rozmiar czcionki A A A
czytano 14413 razy

LEGENDARNY BARRY

 

                      Barry - Berno_03


Bez wątpienia był i pozostaje najsłynniejszym bernardynem w historii tej rasy.

W ostatnich latach nieco popularności odebrał mu filmowy Beethoven. Tym nie mniej nie ma chyba osoby interesującej się bernardynami, której legenda Barry’ego byłaby obca.

Barry żył w latach 1800 –1814 w hospicjum klasztornym na Przełęczy św. Bernarda. Na jego pamiątkę do dziś jeden z psów w Hospicjum nosi imię Barry. Ale już żaden z jego następców nie zyskał takiej sławy i uznania.
                         Barry - Berno_04

Co mówi legenda?

O Barrym już za jego życia krążyły legendy.

Według jednej z najbardziej znanych opowieści o Barrym, jego najsławniejszym czynem było uratowanie małego chłopczyka. Najpopularniejsza wersja wydarzeń mówi, iż Maria Vincenti, mimo że ostrzegano ją o niebezpieczeństwie zsunięcia się lawiny, wyruszyła przez góry ze swym małym synkiem w drogę do domu, wybierając trasę przez niebezpieczną przełęcz. W czasie przeprawy została wraz z dzieckiem porwana przez brzeg lawiny i wypchnięta w załom skalny. Barry, penetrując okolice, wyczuł ich obecność i pospieszył im na ratunek. Gdy pies zbliżył się, matka posadziła otulonego w koc synka na jego grzbiecie i przywiązała go do psa swym długim szalem. Barry szczęśliwie doniósł chłopczyka do schroniska i w ten sposób uratował mu życie. Matka niestety zginęła.

Legenda ta została jakby zapisana w kamieniu, gdyż historię tę wykorzystał rzeźbiarz tworząc pomnik Barry’ego. Tak właśnie ukazuje Barry’ego pomnik, który wystawiono mu na pamiątkę: z chłopczykiem siedzącym na grzbiecie psa i trzymającym się jego obroży. Bezpośrednim wzorem do tego posążka była prawdopodobnie pocztówka ilustrująca tę legendę.


                                       Barry z dzieckiem_1

W największym skrócie historię  tego wyjątkowego bernardyna podsumowuje napis na jego nagrobku, który pozwolę sobie przytoczyć w oryginale:

„Il sauva la vie à 40 personnes. Il fut tué par le 4ème”.

(Uratował czterdzieści osób, został zabity przez czterdziestą pierwszą).

Zdanie to upamiętnia inne, legendarne tragiczne wydarzenie, które rzekomo stało się przyczyną śmierci psa.

Dlaczego jednak napis po francusku, skoro Barry żył w Szwajcarii, na przełęczy graniczącej z Włochami? Zaraz do tego dojdziemy.

Co mówią fakty?

Barry żył i służył na Przełęczy w latach 1800-1814. Był on nadzwyczaj inteligentnym psem, miał wyborny zmysł orientacji, doskonały węch, był bardzo wytrzymały na mróz. Wykazywał inne niespotykane właściwości np. potrafił ostrzec że nadchodzi burza śnieżna na 20-40 minut przed uchwytnymi dla człowieka jej oznakami. Umiał też przeczuć zejście lawiny. Zakonnicy zauważyli, że Barry czasem zrywał się z miejsca, w którym odpoczywał i bez widocznego powodu uciekał. Po kilku minutach miejsce to zasypywały zwały śniegu i lodu.
Zdanie z nagrobka nawiązuje do opowieści, według której podczas ostatniego w życiu obchodu znalazł w zaspie samotnego mężczyznę i chciał się do niego zbliżyć. Człowiek zląkł się psa i uderzył go ostrym żelazem. Krwawiącego i osłabionego Barry’ego odnaleźli zakonnicy, zanieśli do schroniska, a następnie w celu leczenia przewieźli do Berna. Tam jednak Barry na skutek odniesionej rany zmarł.

W rzeczywistości, gdy Barry zestarzał się i nie był już w stanie dalej służyć jako pies ratowniczy, w 1812 roku schorowanego psa jeden z zakonników odwiózł do Berna. Tam zasłużony psi ratownik dożył spokojnie dnia swej naturalnej śmierci, w roku 1814.

Pierwsze wersje legendy o uratowanym dziecku pojawiły się dopiero w 1840 roku. Opisał ją zakonnik, Piotr Scheitlin, który rzeczywiście widział i znał Barry’ego. Jednakże jego opowieść została podważona, tak jak i kilka innych wcześniej. Stała się natomiast natchnieniem dla innego pisarza, Fryderyka von Tschudi, który wykorzystał ją w „Świecie zwierzęcym Alp”.

Obie legendy, zarówno o tragicznej śmierci Barry’ego jak i o uratowanym chłopczyku, podważył szwajcarski kynolog, Albert Heim. Podobnie zakwestionowano samodzielne uratowanie 40 ofiar przez Barry’ego. Jego udział w ratowaniu turystów nie ulega jednak wątpliwości i pozostaje niezapomniany. Ponieważ psy na poszukiwania w góry wysyłano w grupach, bardziej prawdopodobne jest, że Barry uczestniczył w 40 wyprawach ratunkowych wraz z innymi psami i wraz ze swymi pobratymcami szczęśliwie sprowadził do hospicjum kilkadziesiąt osób.

                      Barry - Berno_02

Jego ciało zostało spreparowane i wypchany Barry trafił do Muzeum Historii Naturalnej w Bernie.

W 1923 roku nowoczesną techniką dermoplastyczną  wykonano gipsowy odlew psa, który do dziś znajduje się w hallu głównym Muzeum Historii Naturalnej w Bernie, stanowiąc jedną z największych atrakcji tego muzeum. 


                      Barry - Berno_01

I tu dochodzimy do odpowiedzi na pytanie dlaczego na nagrobku Barry'ego figuruje napis nie po włosku, nie po niemiecku, ale po francusku? Otóż Ciało Barry’ego przewieziono do Francji (z którą nigdy nie miał nic wspólnego) - na najsłynniejszy psi cmentarz dla zwierząt, na tzw. Wyspie Robinsona, pomiędzy Asnières i Clichy, niedaleko Paryża. Doczesne szczątki Barry’ego spoczywają tam do dziś.

 

                                   

 

 

 

 





Zakaz kopiowania, rozpowszechniania części lub całości bez zgody redakcji BERNARDYNY.wortale.net.



Dodaj komentarz

HISTORIA BERNARDYNÓW