Wróć na portal Mindly.pl 

lub przejdź na portal: Psy24.pl
 

REKLAMA:  

 


 

rozmiar czcionki A A A
czytano 22675 razy

Pielęgnacja bernardyna

Sierść i skóra
Jeżeli nie mamy nadmiaru czasu na zabiegi kosmetyczne i psie fryzjerstwo – to bernardyn będzie niemal idealnym psem dla nas. Bernardynów nie strzyżemy, nie fryzujemy, nie czeszemy po kilka razy dziennie, nie kąpiemy pięć razy w tygodniu. Ich sierść ma cudowne właściwości samooczyszczające i samoukładające.
Dorosłego bernardyna czeszemy i szczotkujemy raz w tygodniu. Szczenięta czeszemy częściej (najlepiej codziennie), gdyż pomagamy im w ten sposób usuwać podszerstek, w trakcie wzrostu malucha sukcesywnie ustępujący miejsca dorosłej sierści.
Do czesania używamy grzebienia z długimi zębami, do szczotkowania szczotki z dłuższymi kolcami, zakończonymi gumowymi lub plastikowymi kuleczkami, aby nie drapały i nie raniły psu skóry.

Dosyć często przypadłością u bernardynów, podobnie jak u innych psów długouchych, są kołtuny za uszami, powstające na ogół na skutek drapania się psów za uszami. Trzeba zwracać na nie uwagę i usuwać je jak najszybciej. Małe kołtunki zwykle daje się rozplątać, większe trzeba wycinać. Pozostawienie kołtuna spowoduje jego powiększenie się, pies będzie drapać się jeszcze częściej i jeszcze mocniej, co w efekcie może doprowadzić do powstania ran, zakażeń skóry i zapaleń ucha.
Warto przy tym wspomnieć, że drapanie się za uchem przeważnie jest oznaką narastającego stanu zapalnego ucha – pies nie mogąc się w tym miejscu wylizać, drapaniem próbuje poprawić uczucie dyskomfortu. A zatem, gdy zauważymy częste drapanie się za uchem, należy do tego ucha zajrzeć i sprawdzić, czy nie dostało się tam jakieś ciało obce  (np. kamyczek, owad) i czy nie zaczyna przypadkiem zbierać się ropa.
Jeżeli chcemy benka odświeżyć, kąpiemy go maksimum raz na pół roku z użyciem dobrego szamponu dla psów. Generalnie częste kąpiele w wodzie z kranu w ogóle psom nie służą, nie tylko bernardynom, gdyż usuwają z sierści naturalne substancje ochronne. Dlatego też nie należy kąpać szczeniąt po odstawieniu ich od suki, zanim nie przejdą fazy podstawowych szczepień. 4-6 miesięczne maluchy możemy wykąpać w specjalnych szamponach dla szczeniąt.
Absolutnie nie używamy mydeł, żeli i szamponów przeznaczonych dla ludzi. Psy mają lekko kwaśny odczyn skóry, ludzkie ph jest obojętne. Toteż nasze kosmetyki nie są odpowiednie dla zwierzaków.

Oczywiście w trakcie linienia nasze olbrzymy będziemy musieli czesać częściej – we własnym dobrze pojętym interesie. Bernardyn linieje zasadniczo dwa razy do roku, na wiosnę – gdy zrzuca zimowe futro  oraz jesienią – gdy tworzy zimową okrywę, przy czym wiosenne linienie jest dużo bardziej obfite. Jesienne linienie trwa krócej, około 3 tygodni, wiosenne – nawet do dwóch miesięcy. Przez resztę roku oczywiście również wypadają włoski, zupełnie jak u człowieka, ale już tylko pojedyncze, tak że jest to prawie niezauważalne. Podczas wiosennego linienia przy jednym czesaniu z dorosłego bernardyna można zebrać dobre pół wiadra kłaczków. Jeżeli zatem nie wyczeszemy pupila przynajmniej raz dziennie (a najlepiej dwukrotnie w ciągu dnia) wszystko to będzie latać w powietrzu. Jeśli nasz benek mieszka z nami w domu, będziemy mieć wtedy podwójny, albo nawet  i potrójny dywan, a także dodatek sierściowy w zupie, kawie, kanapkach itp.

Po kąpielach w wodzie z kranu może pojawić się u psa łupież. Przyczyną jest zwykle skład chemiczny i twardość wody, które zmieniają odczyn skóry zwierzaka. Przeciwdziałamy temu w dosyć prosty sposób. Należy przetrzeć sierść roztworem octu (1- 2 łyżki na szklankę wody). Taki zabieg dodatkowo usuwa przykry dla niektórych zapach psiej sierści.

Zupełnie inaczej ma się sprawa z kąpielą z naturalnych zbiornikach wodnych. Większość bernardynów kocha wodę i pływanie. I nie należy im tego żałować. Niech pływają, ile chcą, pod jednym tylko warunkiem – że woda będzie chemicznie i biologicznie czysta.

Uszy
Bernardyny mają niestety skłonność do ropnych zapaleń uszu, podobnie jak inne psy ras długouchych i z uszami opadającymi wzdłuż łba (np. spaniele, pudle).
Dlatego też stan uszu bernardyna należy kontrolować możliwie często, przynajmniej raz na tydzień. Uszy wycieramy dokładnie, zarówno na zewnętrzną małżowinę, jak i kanaliki wewnętrzne. Ucho bernardyna ma taką budowę, że można nie obawiać się, że je uszkodzimy przy zwykłej, delikatnej kosmetyce. Nie należy jednak tych czynności kosmetycznych wykonywać zbyt często. Codziennie wycieranie uszu jest wręcz niewskazane (chyba że nastąpiło zapalenie i występuje ropa). Wosk uszny ma właściwości ochronne i pozbawienie psa jego warstwy może także doprowadzić do zapalenia ucha.

Stany zapalne leczymy specjalnymi kroplami do uszu dla psów, o wyborze kropli decyduje weterynarz. Nie próbujmy leczyć uszu psa na własną rękę. Na pewno nie wyjdzie mu to na dobre. Oprócz codziennego zakrapiania (przeważnie 2 razy dziennie) w stanach zapalnych uszy wycieramy codziennie, nawet 2, 3-krotnie w ciągu dnia i dopiero do oczyszczonego ucha wkrapiamy kropelki. Kurację należy przeprowadzić do końca, czyli przeważnie do wyczerpania się kropli w buteleczce. Na ogół 1 buteleczka kropli przewidziana jest właśnie na taką jedną 10-14-dniową kurację. Niezużytych kropli nie przechowujemy dłużej niż pół roku, o ile nie ma na nich innych informacji. Większość kropli do oczu i do uszu dla psów w ogóle nie nadaje się do dłuższego przechowywania po otwarciu. Niewykorzystane trzeba niestety wyrzucić, gdyż po prostu się psują i zastosowane po jakimś czasie nie tylko nie pomogą, ale mogą wręcz zaszkodzić.

Uwaga:  przy kąpielach (zarówno tych kosmetycznych jak i tych w naturalnych zbiornikach wodnych) oraz podczas zabaw na miękkim, puszystym śniegu przeważnie do wnętrza uszu bernardyna dostaje się woda.

Wprawdzie dotyczy to bardziej sierści niż uszu, ale pamiętamy o usuwaniu kołtunów za uszami. Psy często drapią się tam, gdy coś je swędzi w uchu. Nieusunięty kołtun będzie narastał i powodował jeszcze częstsze drapanie się w tym miejscu. Może to w efekcie doprowadzić do miejscowej bakteryjnej infekcji skórnej, która z kolei może przenieść się wyżej i spowodować zapalenie ucha. Również drapiąc się w okolicy kołtuna pies może sam zanieczyścić uszy i doprowadzić do stanu zapalnego.

Oczy
Zdarzają się u bernardynów zwykłe oczne przypadłości, takie jak zapalenia spojówek spowodowane zanieczyszczeniem worka spojówkowego lub  alergią. Przemywamy wówczas oczy wodą destylowaną (dostępna w małych buteleczkach z kroplomierzem) naparem z rumianek lub  herbatą. Możemy też stosować wkrapianie do worka spojówkowego 2-3 kropli świetlika lekarskiego 1-2 razy dziennie (UWAGA – otwarte krople ze świetlikiem mają tylko 10 dni trwałości, po otwarciu należy je przechowywać w miejscu ciemnym i chłodnym).
Najczęściej zdarza się jednak ektropia i entropia – czyli  nieprawidłowa budowa powiek. W przypadku drobnych nieprawidłowości tego typu można próbować przynieść ulgę psom metodami stosowanymi przy zwykłym zapaleniu spojówki.  Przy poważniejszych defektach niezbędna będzie interwencja chirurgiczna u okulisty, polegająca na skorygowaniu kształtu powiek.

Łapy
Naturalnie kontrolujemy czy na łapach nie powstały skaleczenia i zadrapania. Przy drobnych urazach wystarcza omycie zwykłą wodą lub wodą utlenioną. Można ewentualnie zasypać dermatolem w celu szybszego zaschnięcia i zasklepienia się . Wtedy jednak, dopóki środek się nie wchłonie trzeba obwiązać łapę bandażem lub zwykłą czystą szmatką, żeby pies nie lizał skaleczenia razem z lekarstwem. Wręcz przysłowiowe powiedzenia o lizaniu ran i gojeniu się jak na psie mają niezłe odniesienie do bernardynów. Są to psy o mocnej konstrukcji i „trudne do uszkodzenia”, a drobne urazy goją się u nich szybko i czasem nawet trudno je zauważyć. Ale i bernardynom mogą zdarzyć się poważniejsze zranienia i w przypadku większych ran niezbędna będzie pomoc weterynarza.
Podobnie w przypadku złamań łap. Nie wolno próbować nastawiać złamanych kończyn we własnym zakresie. Jeżeli istnieje przypuszczenie, że bernardyn złamał łapę – należy jak najszybciej przewieźć go do weterynarza. Nieprawidłowo zrośnięte kości łap u mniejszych psów są także oczywiście problemem, ale maluchy będą sobie z takim defektem radziły łatwiej. Bernardyn z nieprawidłowo zrośniętą kością (na skutek niewprawnego zestawienia) może w ogóle nie móc chodzić. Powodem są tu oczywiście ogromna masa i ciężar tych psów.

Zimą  przed każdym spacerem smarujemy łapywazeliną lub bardzo tłustym kremem (np. gęsty oliwkowy).

Bernardyny mają specyficzną budowę łap, sierść okrywa stopę zarówno od góry, jak też częściowo od dołu (kosmyki sierści między palcami). Dlatego smarujemy nie tylko spód stopy, ale i sierść na łapach, gdyż łatwo przykleja się do niej śnieg, zbijając się i tworząc grudki lodu, utrudniające chodzenie. Czasem takie grudy potrafią mieć wielkość kurzego jaja i nie tylko przeszkadzają, ale też sprawiają psom ból przy chodzeniu. Gdy wasz bernardyn w czasie spaceru obgryza lub liże stopy, podnosi łapy, zatrzymuje się, siada lub wręcz kładzie się, zwykle jeszcze podwijając łapy pod siebie – sprawdźcie, czy na spodzie stóp nie powstały pod palcami lodowe skrzepy. Trzeba je oczywiście usunąć. Niektóre, mniejsze grudki dają się zsunąć lub skruszyć. Większe potrafią być bardzo oporne. Metodą bardzo skuteczną, choć może niezbyt przyjemną dla nas, jest rozgrzanie tych zamarzniętych kawałków śniegu ręką w miejscu ich zaczepienia o sierść. Smarowanie łap tłustym krem w dużej mierze zapobiega tworzeniu się takich lodowych skrzepów, a jeżeli jednak powstaną (przy dłuższym spacerze krem po prostu w którymś momencie wyciera się) – łatwiej je usunąć. W zasadzie na dłuższy spacer należałoby zabierać taki krem ze sobą i co pewien czas powtarzać smarowanie.

Pazurki
Pazurki rosną psom, podobnie jak ludziom paznokcie. Szybciej też rosną szczeniętom i młodym psom niż dorosłym. Gdy pies chodzi po mieszanym i twardym podłożu (tak jak w warunkach naturalnych, trochę trawy, trochę korzeni i kamieni, trochę żwiru i piasku; również chodniki, jezdnie) te odrosty samoczynnie, systematycznie ulegają starciu.
Gdy pies chodzi po miękkim podłożu (np. po miękkim śniegu podczas śnieżnej zimy, tylko po trawie w przydomowym ogrodzie) pazury nie mogą się zetrzeć i trzeba je wówczas przycinać. Możemy to zrobić sami, a jeśli nie jesteśmy pewni własnej wprawy – lepiej powierzyć to weterynarzowi. Nie są to zabiegi zbyt kosztowne i nie trzeba ich przeprowadzać przesadnie często. Zaistnienie potrzeby takiej kosmetyki możemy ustalić bardzo łatwo. Gdy pies idzie i słychać go – czyli słychać stukanie przy każdym kroku, to znaczy że pazurki wyrosły zbyt mocno. Zbyt długie pazury przeszkadzają psom w chodzeniu. W praktyce u bernardynów potrzeba ich przycinania występuje dość rzadko, psy te przebywają zwykle w miejscach o mieszanym gruncie i automatycznie pazury stępiają się same.





Zakaz kopiowania, rozpowszechniania części lub całości bez zgody redakcji BERNARDYNY.wortale.net.



Dodaj komentarz

Zdrowie bernardyna